...
- powtórz.
.. ...
- za cicho!
..e...
- jeszcze raz.
n.. ni
- no!
nie.
- brawo. a teraz nie w myślach.
(...) Bądźcie pozdrowieni za waszą twórczość i ekstazę za nieprzystosowanie do tego co jest, a przystosowanie do tego, co być powinno Bądźcie pozdrowieni za wasze wielkie uzdolnienia nigdy nie wykorzystane (...) K.Dąbrowski, Posłanie do nadwrażliwych
czwartek, 29 marca 2018
wtorek, 27 marca 2018
przeliterowane
tłoczone na zimno - po raz drugi
pierwsze - na gorąco
za szybko stygną
wykrzyczane
w czeluści
w - w-
w
pierwsze - na gorąco
za szybko stygną
wykrzyczane
w czeluści
w - w-
w
niedziela, 25 marca 2018
Mówiono, że to źli cyganie
Porwali małą za dziecka
Barwili skórę i włosy orzechami
Kazali żyć w lesie
Słuchała z zapartym tchem
Opowieści strasznych
ludzi
Próbowała być jak oni
Zatarła wspomnienie tych nagich kobiet
Widzianych w dzieciństwie pośród drzew
Zawstydziła się obrazem
By z nikim się nim nie podzielić
Duża
Zazdrości małej
Porwana tęskni do swoich Cyganów
Nagich barw obrazów
Porwali małą za dziecka
Barwili skórę i włosy orzechami
Kazali żyć w lesie
Słuchała z zapartym tchem
Opowieści strasznych
ludzi
Próbowała być jak oni
Zatarła wspomnienie tych nagich kobiet
Widzianych w dzieciństwie pośród drzew
Zawstydziła się obrazem
By z nikim się nim nie podzielić
Duża
Zazdrości małej
Porwana tęskni do swoich Cyganów
Nagich barw obrazów
dobrzy ludzie
Porwali ją z piaskownicy
Otrzepali z mrówek i ślimaków
Włożyli między siebie
białych
Posadzili ją z zaciśniętymi kolankami
Uczyli pisać wspak i nie liczyć wcale
Ułożyli w wierze
białych
Pozamiatali jej myśli
Umyli buzię, ręce i co widać
Zapomnieli o stópkach
czarnych
O czarnych oczach zapomnieli
O ciemnych włosach zapomnieli
O sinych księżycach na krańcach palców
krwawych
Dobrzy ludzie!
Uciekła
Otrzepali z mrówek i ślimaków
Włożyli między siebie
białych
Posadzili ją z zaciśniętymi kolankami
Uczyli pisać wspak i nie liczyć wcale
Ułożyli w wierze
białych
Pozamiatali jej myśli
Umyli buzię, ręce i co widać
Zapomnieli o stópkach
czarnych
O czarnych oczach zapomnieli
O ciemnych włosach zapomnieli
O sinych księżycach na krańcach palców
krwawych
Dobrzy ludzie!
Uciekła
wyraź mnie
chcesz, bym wyraziła siebie
ale gdy przeczytałam Ci duszę
zasnąłeś
śpij dobrze
wyśnij mnie sobie
wyraźnie
piątek, 23 marca 2018
wtorek, 20 marca 2018
Raz, dwa, trzy
Raz, dwa, trzy
Baba Jaga patrzy!
Nie kucnąłeś należycie
Rusza Ci się skrzydełko
Pająk idzie
Po Ciebie
Motylu nocny
Ćmo
Trupia główko
Małej sroczki
Co nigdy nie dostała
Choć czeka
Baba Jaga patrzy!
Nie kucnąłeś należycie
Rusza Ci się skrzydełko
Pająk idzie
Po Ciebie
Motylu nocny
Ćmo
Trupia główko
Małej sroczki
Co nigdy nie dostała
Choć czeka
Kasia Karwacka Laura a na końcu Katarzyna
Dla wszystkich lubiłam być po kolei
Z początkiem i wyraźnym końcem
Dla niego po prostu być
Tak koniec stał mi się bliski
Dla siebie byłam każdą z nich
A lubiłam jak nie mogłam
Zmieniałam, by móc
I przestawałam się czuć
Źle
Dobrze
W ogóle
Teraz nie umiem rozsądzić
Kim jestem
Na tyle, by być
Z początkiem i wyraźnym końcem
Dla niego po prostu być
Tak koniec stał mi się bliski
Dla siebie byłam każdą z nich
A lubiłam jak nie mogłam
Zmieniałam, by móc
I przestawałam się czuć
Źle
Dobrze
W ogóle
Teraz nie umiem rozsądzić
Kim jestem
Na tyle, by być
drzewostan
dwudziestokilkuletnie drzewo
codziennie przypomina mi
że choć jest tam od dwóch lat
istnieje dopiero od mojej myśli
codziennie przypomina mi
że choć jest tam od dwóch lat
istnieje dopiero od mojej myśli
nie czytaj się na głos
nie czytaj się na głos
ograniczasz swój czas do dwóch strun
i zamykasz w przestrzeni dwunastu zmysłów
ograniczasz swój czas do dwóch strun
i zamykasz w przestrzeni dwunastu zmysłów
kwiatki na oczy
nie są przepiękne
są Twoje
nie łaknij oceny
pomierzę swoją miarą
swoim gustem
a są przepiękne
gdy wirują Ci w oczach
są Twoje
nie łaknij oceny
pomierzę swoją miarą
swoim gustem
a są przepiękne
gdy wirują Ci w oczach
tatusiu
tatusiu
jestem Twoją ironią
ojcze
jestem Twoją córką
tato
jestem Twoją dumą
Człowieku
żałuję Cię
jestem Twoją ironią
ojcze
jestem Twoją córką
tato
jestem Twoją dumą
Człowieku
żałuję Cię
chusteczka
mam chusteczkę
nie haftowaną
zwykłą taką
wkładam w nią wspomnienia
tajemnice
pragnienia
i chowam do kieszeni
żeby wyrzucić gdzieś
bezpiecznie
gdy nikt nie patrzy
nie haftowaną
zwykłą taką
wkładam w nią wspomnienia
tajemnice
pragnienia
i chowam do kieszeni
żeby wyrzucić gdzieś
bezpiecznie
gdy nikt nie patrzy
szuflado
piszę do ciebie
kiedyś polegnę
chcę móc polegać
więc otwórz się
na treści
kiedy zapomnę
kim byłam
oddaj mi mnie
niepoukładaną
kiedyś polegnę
chcę móc polegać
więc otwórz się
na treści
kiedy zapomnę
kim byłam
oddaj mi mnie
niepoukładaną
50zł
dostałam 50zł
znowu
jak od cioci
w dupę
przestańcie mi dawać
nie chcę dostawać
chcę brać
chodzić
we własnych butach
znowu
jak od cioci
w dupę
przestańcie mi dawać
nie chcę dostawać
chcę brać
chodzić
we własnych butach
smak
Spróbuj mnie nie doprawiać
Smakuję lepiej
Gdy mnie nie wtłaczasz
Wylewam się z formy
Niepokornie
Brudzę palce
Kapię z brody
Przepieprzam głupotami
Trawię marno czas
Moczę kobiecość w zupie
Parzę się o życie
Ssę sopel lodu
Smakuje silosem
Skosztuj
Chcesz?
Jest idealny
Smakuję lepiej
Gdy mnie nie wtłaczasz
Wylewam się z formy
Niepokornie
Brudzę palce
Kapię z brody
Przepieprzam głupotami
Trawię marno czas
Moczę kobiecość w zupie
Parzę się o życie
Ssę sopel lodu
Smakuje silosem
Skosztuj
Chcesz?
Jest idealny
to ładne
lód faktura kolory przejścia granice zamarzania to co było to co będzie wpływ tafla powierzchnia kontury obrysy rozmycie kontrasty harmonia barwy od spodu i z wierzchu procesy substancja dzieło
czy kałuża na zimowym spacerze
czy kałuża na zimowym spacerze
tonie ptak
tonie ptak
zimorodek
choć ma skrzydła
podcinane
brzydkie
nie będzie łabędziem
spala się
całe życie
boi się, że zgaśnie
niezauważone
feniksy
nie pochylają głowy
rozpuszcza włosy
ścinane
to nie ptak
zimorodek
choć ma skrzydła
podcinane
brzydkie
nie będzie łabędziem
spala się
całe życie
boi się, że zgaśnie
niezauważone
feniksy
nie pochylają głowy
rozpuszcza włosy
ścinane
to nie ptak
Tytuły
Mam je
zawsze pierwsze po
Myśl, tchnienie, wizja
Dzieło
odkrycia
nigdy niewydane
Tajemnice
które nazywam chciwie
by choć trochę bardziej
skoro nie mogą być
Niech będą
mianowane
nim odejdą
zawsze pierwsze po
Myśl, tchnienie, wizja
Dzieło
odkrycia
nigdy niewydane
Tajemnice
które nazywam chciwie
by choć trochę bardziej
skoro nie mogą być
Niech będą
mianowane
nim odejdą
wtorek, 13 marca 2018
Potrafię
Potrafię się cieszyć
tylko nie osiągam -
- nauczę.
Zacznę pożądać
pragnąć tak mocno, by sprostać
własnym niemocom
Wczoraj zaczęłam po sobie
Gdy będę gotowa, by zacząć po innych
dojdę swego sensu
będę się cieszyć
dążyć
pożądać
własną mocą
Za dnia
tylko nie osiągam -
- nauczę.
Zacznę pożądać
pragnąć tak mocno, by sprostać
własnym niemocom
Wczoraj zaczęłam po sobie
Gdy będę gotowa, by zacząć po innych
dojdę swego sensu
będę się cieszyć
dążyć
pożądać
własną mocą
Za dnia
czwartek, 8 marca 2018
Nie tańcz
Lubię tańczyć
Nie tańcz
Zapomnieć się lubię
Kontroluję każde drgnięcie, każde tchnienie
Żeby nie manifest
Żeby nie zdrada
Zdrada!
Biada
Wyrzec się tak bardzo, by nie poznać, gdy przypadkiem
Skaleczę się o lustro
Nie dopuść
Nie pozwól
Nie wyzwól
Nie oddychaj
Bo dotkniesz innych
naznaczona
A przecież niewiedza jest o sobie
Nie tańczę
Kiedy nie wiem o czym
Nie tańcz
Zapomnieć się lubię
Kontroluję każde drgnięcie, każde tchnienie
Żeby nie manifest
Żeby nie zdrada
Zdrada!
Biada
Wyrzec się tak bardzo, by nie poznać, gdy przypadkiem
Skaleczę się o lustro
Nie dopuść
Nie pozwól
Nie wyzwól
Nie oddychaj
Bo dotkniesz innych
naznaczona
A przecież niewiedza jest o sobie
Nie tańczę
Kiedy nie wiem o czym
Replay
Czytam moje przyjemności
Sprawdzam czy są
realne?
Nie jestem pewna
Latałam
Żyłam
Wspominam co wyśnione
tak bardzo prawdziwie
Morze mi się marzy
czy łzy?
Czucie
Mam coś
wierzę
Brakuje mi tylko czynu
Zmysły niedopieszczone na jawie
oderwane
Utworzyłam
i odtwarzam
Czytam
Beznadziejnie niemocna
Pochłania mnie dylemat
czy to treść
czy tylko słowa?
poniedziałek, 5 marca 2018
przyjemności
patrzenie na wolność i beztroskę mniejszych
fale morza zalewające obraz
jeżdżenie hulajnogą między regałami
marzenia
nabywanie kawałków rzeczywistości na własność
nowe pędy i liście
słońce na ciele
obserwacje
analizy
skały przeciekające między palcami
wysokości
kubek na progu o poranku
dokończenia
swobodne tworzenie z przypadku i bez zastanowienia
docenienie
ładne
wymowne
niejednoznaczne
głowa tocząca się po przestrzeni w granicach zasięgu i swobody ruchu szyi
ramiona do tego i wnętrze
duma macierzyńska
niepoddanie
przeżywanie senne
wygoda
boso
taniec w płomieniach
zabieganie i zabiegi
jestem w czymś dobra
fale morza zalewające obraz
jeżdżenie hulajnogą między regałami
marzenia
nabywanie kawałków rzeczywistości na własność
nowe pędy i liście
słońce na ciele
obserwacje
analizy
skały przeciekające między palcami
wysokości
kubek na progu o poranku
dokończenia
swobodne tworzenie z przypadku i bez zastanowienia
docenienie
ładne
wymowne
niejednoznaczne
głowa tocząca się po przestrzeni w granicach zasięgu i swobody ruchu szyi
ramiona do tego i wnętrze
duma macierzyńska
niepoddanie
przeżywanie senne
wygoda
boso
taniec w płomieniach
zabieganie i zabiegi
jestem w czymś dobra
Subskrybuj:
Posty (Atom)
przepraszam
Przeciwwago dla mojego paraliżu Kontraście dla mojej niemocy Opozycjo dla mojego milczenia Buncie dla mojego niezdecydowania Potrzebowałam C...
-
straciłam węch zyskałam oddech straciłam otoczenie zyskałam szczerą przestrzeń straciłam Dzieci zyskałam Syna bardziej, niż bym mogła straci...
-
Przeciwwago dla mojego paraliżu Kontraście dla mojej niemocy Opozycjo dla mojego milczenia Buncie dla mojego niezdecydowania Potrzebowałam C...
-
opanowała ulice usidliła umysły, spętała serca do bezruchu, ogłuszenia znieczuleni ludzie zakładają uśmiechnięte maski bojąc się o swoje ży...