poniedziałek, 21 sierpnia 2023

przepraszam


Przeciwwago dla mojego paraliżu

Kontraście dla mojej niemocy

Opozycjo dla mojego milczenia

Buncie dla mojego niezdecydowania


Potrzebowałam Cię tak bardzo, że powołałam Cię do życia

Wlałam w Ciebie lęki moich przodków

Wdrukowałam w umysł nierozwiązane konflikty

Odcisnęłam piętno dawnych traum


Demonie Nastroju

Stworzyłam Cię

Przepraszam


Zostaw to, uwolnij się od tego jarzma, odnajdź siebie

Oddychaj pełnią szczęścia

Niewinne Dziecko



pandemia

straciłam węch

zyskałam oddech


straciłam otoczenie

zyskałam szczerą przestrzeń


straciłam Dzieci

zyskałam Syna bardziej, niż bym mogła


straciłam złudzenia

zyskałam nieufność i zwątpienie


"dzięki Bogu za covid" - rzekł znajomy lekarz


dziękuję ludzkości za te cenne doświadczenia

koszmar segregacji, bezradność, krzyk

bilans korzyści i strat rozłożył mnie

do naga


mam wreszcie czystą duszę

groza

opanowała ulice

usidliła umysły, spętała serca 

do bezruchu, ogłuszenia


znieczuleni ludzie zakładają uśmiechnięte maski

bojąc się o swoje życie oddają człowieczeństwo za bezcen


większość wyszła z tego cało

większość nie wyszła z tego wcale

większość wybrała powolne zatracenie

tajemnica

połknęłam tajemnicę


gryzła moją jaźń

szarpała mięsień i niematerię

trawiła mnie bez kości


wyplułam tajemnicę


nie zjadła mnie całej

na wątłym rusztowaniu stawiam się na nowo

czekając aż materiał wywietrzeje


cuchnę trupem

niedziela, 20 sierpnia 2023

Stwórca

Na nowo

Stworzyłeś mnie

Sama odtworzyłam się w sobie


Pokazałeś mi cały wszechświat

Twoją dumę i zachwyty

Z iskrą w oku


Świat rozścielił się u moich stóp

Czerwone maki kłaniały się dostojnie

Woda źródeł obmywała z brudów pamięć

Osadniki pochłonęły gnijący muł osadów serca

Dywan ściółki koił kroki, barwami odbijając słońce


Śmiałam się


Jesteśmy różni - Anu i Ninsianna, Uranos i Gaja, Idea i Chaos

Spędziłam przy Tobie same najpiękniejsze chwile

Najpiękniejsze krótkie chwile. Sama

Inaczej postrzegam i czuję

Widziałeś to, ja też


Zamknąłeś oczy na mój nieład ducha

Oszukując się, że właściwie to wystarczę

Tak bardzo, że sama uznałam, że mogę w to wierzyć


Gdy będziesz musiał stworzyć siebie

Nie spoglądaj za siebie

Dałeś mi życie

jestem

zmęczeniem, zagubieniem

satysfakcją, fascynacją

płynnym ogniem


Jestem


nie mam mnie

dla siebie bywam

dla Syna jestem, dla Męża

dla nich i przez nich jestem teraz kimś

ale kim? sobą? nie, tylko

jedną z możliwości

przypadkiem


Równie nieistotna jak kurz

brzemię

kiedy pienię

z życia plenię

łgarzy plemię


poniedziałek, 14 sierpnia 2023

Musiało

Nie pamiętam Twego głosu

Bezgraniczne oddanie i miłość

zasnute słonecznym blaskiem 

wiernym milczeniem


Nie pamiętam Twego ciepła

Przywiązanie z wyboru, ufność

zagubione w gładkim włosie

wypukłości jaźni


Raz jeden chciałam walczyć, otwierając usta w krzyku

Nie!!!... 


Czemu??

Zareagowałeś

Ty jeden. Nikt nigdy.

Puściłeś się pędem, by mnie ratować

Z nadchodzącej rozpaczy

Dopełniło się

Koniec


Nie pamiętam Twego głosu, ciepła

zapachu, miękkości, substancji trwania, esencji życia


Na zawsze wyraźne zapisane mam tylko

Dobro Twoich gasnących oczu

Lepka strużka życia

Wiotkość ciała


Ja Ci to zrobiłam. Tak miało się stać.

Musiało.


czwartek, 10 sierpnia 2023

muszla

Dostałam od Ciebie muszelkę

Bym pamiętała o zmarłych

Pamiętam

O życiach straconych, o chwilach, o Bliskich

Patrze na pusta muszelkę

Niezwykły konstrukt czasoprzestrzeni

Najpiękniejszy prezent opasany wstążką 


I ty o mnie pamietaj

środa, 9 sierpnia 2023

bogowie


padalce, łgarze, szarlatani!

bogowie cudzych nieszczęść

tchórze...


                                       -  kiedyś byli ludźmi.


gdy zaczęli leczyć jednych

naćpani kłamstwami drugich

nie zauważyli nawet

śmierci człowieka

w piaskownicy

Pani Góralka od serków

Najuważniejszy z słuchaczy, najbaczniejszy z uczniów


Pan z ubraniami i motorem

Najserdeczniejszy w uśmiechu, geście i słowie


Pani od wytłoczek

Najbardziej poruszona zaszczytem rozmowy z Tobą


Pan Palacz

Najmilszy przyjaciel, autentyczny w dziecięcości


Pan bez nóg i zębów

Najszczęśliwszy człowiek na Ziemi, gdy podałeś mu wędkę i sens


Kroczę za Tobą po świecie i zachwycam się tym, co masz.

Serce i serca, uśmiech i uśmiechy

Sympatię i miłość


Podążam za Tobą

Radość Twego życia koi

Biorę foremki i stawiam jej pomniki 

Konstelacja

widzą nas i oceniają inni

lwa, żmiję, mysz

nie raka


oddzielają nas od siebie całe wszechświaty

odrębne orbity myśli i doświadczeń

odległe punkty na mapie


widzę ślad nieco lepiej niż inni

od reakcji do reakcji, od wybuchu do wybuchu

ode mnie do Ciebie - od Ciebie do Ciebie - od Ciebie do mnie


w posągu trzech umysłów zawarł się Chaos

widzę to wyraźnie, bardziej od innych

świecimy tak mocnym blaskiem


                        ...może żadnej z nas już nie ma?




niedziela, 6 sierpnia 2023

Starość

Co rano stawiam swój ciężar na drewnianych piętach

To nie te białe chodaczki z dzieciństwa

Starość mnie goni


Nie uciekam


Ze spokojem przyjmuję kolejny pierwszy siwy włos

Kolejne trzydzieste urodziny

Kolejne umieranie


Nie śmierci się boję


Boję się podłości ostatniego procesu

Bólu narządów, braku snu, utraty myśli i słów

Rozpaczy, lęku i obrzydzenia w oczach najbliższych


Jest tak podobny do tego, co znam

Mijanie

-Wiesz tato, że mama była kiedyś młoda?

-No, to ja jej wtedy jeszcze nie znałem...

-Tak, bo wiesz, tata mnie poznał, jak już byłam bardzo stara.


Wyrwano mnie z dzieciństwa i usadzono w dorosłości

po drodze minęłam się z sobą. 

Patrzyłam, jak odchodzę

wielokrotnie.


Dziś wspominam siebie

dawną miłość, czucie i beztroskę.

Wracam do niewinnego ducha dziecka

opierzona w doświadczenia, z krzyżem przyszytym to pleców.


Jestem przy Was, choć gdzieś poza Wami

pomiędzy stanami bytu i nicości.

Wciąż próbuję być inaczej

a czas mija.

Co myśmy sobie zrobili

Chłopaku...

Dziewczyno?...

Staraliśmy się być dla siebie dorośli w swoich oczach
My, dzieci ledwie wyrosłe z zabaw

Dziewczyno...
Tak?
Zdradziłaś?
Przecież wiesz. Cały nasz związek zdradzałam siebie samą...

Chłopaku!
...?
Kochałam, nie umiałam inaczej, nie umiałam być szczęśliwa
Ja też kochałem, choć dziś nie jestem pewien, czy poprawnie.
To tak jak ja. Bo czym jest miłość?
Pożądaniem?
Przywiązaniem?
Zazdrością?
Zachłannością? Zachłyśnięciem?
Zrozumieniem? 
Akceptacją?
Przyjaźnią? Czułością?

Współdzieleniem. Jednym odczuwaniem nadziei, wiary, radości i trosk.

Chyba tak... I kubkiem herbaty. Dziewczyno...
Tak Chłopaku?
Kochasz. Jesteś kochana.
Jesteś szczęśliwa?

Chyba tak. ...Chłopaku? 


Nigdy nie wyjdziesz mi z głowy.


Kazanie na górze

Spójrz w dół!
Na nich wszystkich
Nie są malutcy i słabi
To ty się zagubiłeś
Wchodząc zbyt wysoko
By dotknąć boskości

Oderwałeś się od swego gatunku
Wyrzekłeś przeznaczenia
Zawstydziłeś macierzy
Człowieczeństwa

Spójrz w dół!
Tam na dole jest Twoja natura
Twoja biologia i humanizm
Twoje miejsce
Między nimi, pośród nich
Na równinie

Pochyl głowę
Spójrz sobie w duszę
Za swoją wielkość i obłudę
Przeproś siebie

Deszcz

Pluskiem Grajcarka ożywiasz mi duszę
Gdy idziemy w deszczu
Wzdłuż mokrych krawężników i szemrzących rynsztoków

Przyznaję Ci rację
Też nie wiem po co ludzie wymyślili
Kalosze i studzienki

Stetoskopik

Masz dobre serduszko

Wczoraj sprawdzałeś, czy moje bije

Biło mocno i miarowo, specjalnie dla Ciebie


Dziś łagodnie uspokajałeś mnie na spacerze

Mijanym ślimaczkom

Też biły wyraźnie

Trzask

Rama ja

Awantura

Połamana ja

sobota, 5 sierpnia 2023

Wiem, że nie uwierzysz

Nigdy nie będę w stanie wyrazić swojej wdzięczności
Że w przepaściach mojego grobu
Dostrzegłeś coś we mnie

Ująłeś spojrzeniem
Wyrwałeś z czarnych myśli 
Wyciągnąłeś z bagna rodzinnego
Odbiłeś przeznaczeniu
Ocuciłeś zmartwiałą duszę
Otrząsnąłeś z majaków
Ocaliłeś przed pustką
Wysłuchałeś, uwierzyłeś
Ochroniłeś przede mną
Przytuliłeś dając ukojenie
Odzyskałeś dla świata
Wypełniłeś nadzieją i sobą


Wiem, że nigdy nie uwierzysz, że nie jesteś dla mnie powietrzem
Równie najważniejszy, cały świat


Mężu, Mężczyzno, Ojcze mego Dziecka
Opoko, Latarnio morska
Artysto, Mistrzu
Pokemonie
Partnerze
Przyjacielu
Bratnia duszo

Kocham wszystko co Cię tworzy i jak się przejawiasz

Uśmiech i dobro bagiennych oczu
I śmiech - ten skurczony i ten nieopanowany
Sucharki żartów, mocny sarkazm i powagę budzącą respekt
Siłę ciała i ducha
Skupienie, precyzję i monotonię tłumaczeń
Konsekwencję i wytrwałość
Niezwykłość umysłu i nadinteligencję
Gotowość do poświęceń, na których oparłam moją codzienność
Nieoczywiste


Masz własną niełatwą historię
Wciąż nie dowierzam we własne szczęście
Dopisałeś mnie do siebie
Współdzielisz ze mną swoje życie
Choć życzyłabym Ci beztroski i radości, nie mnie

Chciałabym wziąć na siebie Twoje zwątpienie
Opatrzyć skaleczenia ducha
Wypić gorycz
Nie umiem

chrzest

W imię ojca i syna, matki i córki
Duchów przodków, pierwszych ludzi
Amen. 

Niewinność

Zanurza się w brudzie
Dławi rozpaczą
Wyjdzie jaskrawsza
Już nie taka oczywista
Lecz nareszcie dość wyraźna
W oczach oskarżycieli



Hakuna

Tyle słów, tyle treści, tyle bezsensu znaczeń 
Wszystko zależy od miejsca 
Od nas nic

    nie

    powinien również znaleźć się wśród nich

    jastrząb

    żaden

    (...)

    szukać

Nie ma Go więc wciąż szukam
w świecie i sobie
spoiwa

Doszłam do K.
To tylko jedno słowo
A znaczeń tyle ile mu nadamy

Dla mnie zawsze będziesz znaczył wszystko


Litania

Alma mater
Niematka
Makatka
Mamidło
Matka wariatka
Maciora
Macierz anka
Matrix
Dej
Matka nocna
Matka jedyna
אמא
Matuś miła
Matka furiatka
Mamusia
Mammon
Matka w stratkach
Matrona
Mamuna
Mater ja



Muzeum

"...W tym muzeum także naprawiają
To jest muzeum wszystkiego!
W tym muzeum nawet można mieszkać
Dzieciom...

W tym muzeum nawet jak poproszą ludzie na spacer
To idą na spacer Ci ludzie z muzeum
Jak ktoś ma ranę to mogą mu dać plaster
Albo jak ma katar to wszystko się zrobi..."


Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile znaczeń

Odnajduję w Twojej niewinności

Najwybitniejszy z Poetów

Największy Cudzie

Z każdej chwili zdasz rachunek Bogu

Leżała pokornie, płodząc dzieci
Bóg nie dopuścił jej bliżej siebie
Rodzina to większe poświęcenie

Płakała, gdy zabijała w dzieciństwie kury i siebie
Wyręczając przerażoną siostrę
Opuszczały głowy bez słowa skargi

Z jednego była dumna, którego stworzyła
Tadzia - taki mądry, a chciał do mechanika
Ocaliła go przed jego losem, wynosząc przed ołtarze

Szkoda, że nie był z niej



Karmiła mnie resztkami
Nie mogły się zmarnować 
Skisły ser to tylko ser, pleśń to tylko grzyb

Tłukła mnie po głowie pustymi frazesami i swą historią
Wypełniona widokiem mózgu przodka
Rozbryzgującego się na ścianie

Tresowała mnie w swojej wierze
Czysta, niewinna, Jezusek 
Z którego się śmiali

Tuczyła mnie zasadami pokory, uległości i doskonałości
Modlitwami swoimi i moimi
A ja nie rosłam

Raz tylko nieudolnie garbowała moją skórę pięściami
Stworzona przez świat poczuła swą słabość
Cokolwiek robiła, robiła najdoskonalej

Trafiło jej się krnąbrne zwierzę
Ale każdego kurczaka można zmielić
Lub inaczej spreparować

Szkoda, że nie miała się z czego spowiadać



Sama zamknęłam na klucz i usiadłam posłusznie
Nie wiedziałam, że to już czas na wypychanie
Przyniosłam narzędzia

Zapomniała mnie przedtem dobić lub ogłuszyć
Karma psia z łyżki zanurzonej w puszce, JEDZ
Przerażony baranku boży


        WARIATKA. 


Słowo cicho ścięło powietrze
Mąż trafił celnie
Jak to, Tatuś...

Otworzyła bez słowa, wybiegłam 
Szarpana milczeniem i wymiotami
Osobno płakały nasze dusze

Może zrozumiesz

Może zrozumiesz kiedyś

nie chcę już budowli z klocków
przez całe życie budowałam mury i schrony
jestem tym bardzo zmęczona

Może zrozumiesz czemu

w zmęczeniu chcę czasem nie być panią tylko sobą
choć przyznać muszę, że przeżywam z Tobą
tyle rzeczywistości, tak wiele żyć

Nie tyle, ile śmierci w moim życiu
Nie tyle, ile miałam lat ani nawet dni
Każdego następnego otwierasz przede mną miliony wszechświatów

Lubię wracać do tych paru Tobie najmilszych

        pustyni
        szałasu
        tajnego domku
        lodowych szczelin
        lasów pełnych dzików i Rogasi
        sawann pełnych gepardów i bawołów
        jaskiń
        mongolskich stepów
        anglii i australii
        pracy Jacka
        domu Twojej Żony Muchy

Tyle ich znaleźliśmy, tyle stworzyłeś

Poznałam Ciebie i już samo to mnie dopełniło
Poznałam więcej świata, niż mogłam marzyć
I siebie poznałam dzięki Tobie

Zasypiam szczęśliwa
Wiem, że zrozumiesz

Skarga

Wciąż słyszę w głowie ten krzyk
Będzie brzmiał coraz silniej
Aż zagłuszy myśli

- Jako ON!! -

Wybrałam piekło? Otwórz, Piotrze
Zacieram po sobie ślady
Zamkniemy za mną

Śmietanka towarzyska

Zsiadłe mleko

I koperek, kurwa

Ostatnie życzenie

Zostały mi już niemal same okruchy
Rozsypałam je przed Wami
Blado wypadły

Lekką ręką odsunął je od siebie
Poza krawędź stołu
Nieważkie

Wjechał tort jak z bajki i fajerwerki
- Dziękuję, nie słodzę - 
Niech mnie uskrzydlą ptaki

poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Zastaw

Całe życie temu 

Oddałam duszę pod zastaw 

W imię marzeń i niespełnionych możliwości


Przetrwałam


Dziś wyprzedaję całe swoje wnętrze

Wreszcie mam miejsce

By ją wykupić

sobota, 29 maja 2021

Obiecałam nam

w bezpiecznym miejscu

z godnością

Nie ma nic

gdy łowię Twe zniszczone ciałko

w strumieniu krwi i łez

Czas na rozpacz

te parę minut

gdy chronię Syna

przed rozmiarem tragedii 

Patrzę

chcę Cię poznać

choć czas Cię już rozkłada

w niepamięć

czwartek, 29 kwietnia 2021

sobota, 23 stycznia 2021

bal maskowy

przepadasz w systemie

po uszy w szarości

jeszcze nie po duszy, skoro czasem

widzisz jej odcienie


próbuję Cię wyciągnąć

lub przemyć oczy

wpadłaś do betonu

świat Ci kręci


to nie karuzela

na dobroczynnym balu

choć Ci źle, gdy skupiasz wzrok

na moim transparencie


inscenizacja

budują Teatr Cieni

zaniechanie

niewiedza

ignorancja


"to tylko mury - bagatela..."


"otoczyć! ROZSTRZELAĆ!"

 Ludzie! W tym zaniechaniu też jest krzywda!

Czym Wy się stajecie! Nie widzicie?

co starcie mniej godności

mniej złudzeń

mniej mnie

jak wyjąć te ostrza

tamujące serce

ruszę - wykrwawi

zostawię - rozerwie

 Przy ziemi jest lżej

I myśli jakby wyżej

I czucia jakby mniej

 Pokaleczona

Leżę w nogach

Zwinięta w niewiele więcej nad kocyk

środa, 30 grudnia 2020

stracone dzieci

tyle wielkich myśli

tyle odwagi w byciu

tyle niewinności w pojmowaniu rzeczy i stanów


tyle radości przepadło

gdy je stracono 

w imię wyższych... od nich


panów decyzji nieomylnych

sędziów wyroków sprawiedliwych

stwórców światów doskonałych





Dopuszczalne formy

warunkowo bym się zmieściła

po obcięciu uszu i wyłupaniu duszy

Chciałam dla Ciebie całego świata

Znanego wyobrażenia

Wyobrażonego poznania

O, ja głupia


Stwórz własny

Dopuść tylko to, czego sam chcesz

Poezja

zapis duszy 

bezwzględnej

w swojej nieopisanej samotności


środa, 14 października 2020

niedziela, 26 lipca 2020

ludzie

płaczą przez sen
sen straszny
o jawie
Zostawił siebie trochę tu
i trochę nigdzie

Swoje modlitwy
na półeczce za ladą
obok alkoholi i innych artefaktów

Swoją pamięć
na parapecie przy ulicy
poza kontekstem swego miejsca i czasu

Swoje obrazy i inne podobieństwa
w kościelnych gablotkach
i śmietnikowych wystawkach

Swoje myśli
na pożółkłych, brudnych kartkach
między fraszkami

Roztrwonił się po świecie
Zatracił się w wizjach
Zagubił się w sobie


Nic mi nie zostawił
poza garścią wspomnień
i mną


wtorek, 7 lipca 2020

Stratki

Miny, miny, wszędzie miny
tłuste uśmieszki, krzywy zgrzyt


                      - Trafiony!...

O jeden masz mniej


niedziela, 1 marca 2020

Przygarnę skrzaty, zaproszę elfy
Wychowam smoka, oswoję trolle
Ujarzmię złe, nakarmię dobre

Zaprzyjaźnię Cię z Tobą



Zbudujemy miasta, postawimy zamki
ulepimy tory, wystrugamy łodzie
Zrobimy fontanny,  utkamy dywany

Ozdobimy dusze

Posadzimy lasy, zarybimy stawy
Posiejemy łąki, nakarmimy ptaki
Poszukamy tropów, rozwiesimy hamak

Poleżymy w chmurach



Przesuniesz granice, wymyślisz języki
Pomieszasz gatunki ludzi i rasy zwierząt
Rozłożysz dzieje, opowiesz historię

Wlejesz rzeki słów w morza i oceany

Do głębin wyrzucisz potwory i złoto

Tak Synu.
Będziesz miał całe bogactwo tego świata.

szczęście

dotykasz mnie szczęściem
ożywiasz mi duszę
wodząc spojrzeniem
i małymi dłońmi
po mojej twarzy

Zewnętrzny świat doświadczy Cię ograniczeniami,
wyobraźnią dosięgniesz możliwości.


wtorek, 28 stycznia 2020

ze wstydu

nie wypalił się
ale zapadł pod ziemię
gdy córka

okazała się nie jego



patrzę

Patrzę na siebie
Twoimi oczyma

jego dziecię
Twojego łona, krwi, cierpienia
(be)z miłości?

Patrzę na siebie
niebieskimi oczyma

jego dziecię
nie widzę początku, nie wiem, jak skończę
jak on?

Patrzę na Ciebie
moimi oczyma

mam co nieco po Tobie
ale wciąż widzę siebie po nim
następną

Patrzę na siebie
Twoimi oczyma

ze wstydem, jak nauczano w duchu
na mój obraz
do niego podobieństwo


Próbuję patrzeć na siebie
jak On na mnie patrzył

i jak na siebie próbował
choć może wiedział, do kogo jest podobny
w oczach innych

może widział
i udawał przed sobą

jak ja

że się nie boi






Słabi!!!

ty
i On tobą

on
i Ty nim

ja
i Ja wami wszystkimi pogardzam

i sobą

nikt nas nie nauczył 
akceptować słabości






Mamo, Tato

tak się boję być tym, kim być nie chcę
przez Was
że zapominam, że jestem
dzięki Wam

czwartek, 23 stycznia 2020

zagryzione

krwawe smugi
czerwone ślady życia
zastygłe w nienaturalnym bezruchu

tworzą coś na kształt uśmiechu
na bladej twarzy

przepraszam

Przeciwwago dla mojego paraliżu Kontraście dla mojej niemocy Opozycjo dla mojego milczenia Buncie dla mojego niezdecydowania Potrzebowałam C...