-Wiesz tato, że mama była kiedyś młoda?
-No, to ja jej wtedy jeszcze nie znałem...
-Tak, bo wiesz, tata mnie poznał, jak już byłam bardzo stara.
Wyrwano mnie z dzieciństwa i usadzono w dorosłości
po drodze minęłam się z sobą.
Patrzyłam, jak odchodzę
wielokrotnie.
Dziś wspominam siebie
dawną miłość, czucie i beztroskę.
Wracam do niewinnego ducha dziecka
opierzona w doświadczenia, z krzyżem przyszytym to pleców.
Jestem przy Was, choć gdzieś poza Wami
pomiędzy stanami bytu i nicości.
Wciąż próbuję być inaczej
a czas mija.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz